Equilibrium Pawel Kraków,
26. lipca 2003 godz. 10:43
nic
TOTALNIE zawiodłem się na
tym filmie! Ponieważ jest on
stosunkowo często porównywany do
Matrixa, chce napisać swoje
zdanie na ten temat. Otoż
Christian Bale jest marną
karykaturą tego co zaprezentował
Keanu (mysle o Matrixie z 1999),
podobnie jak caly film. Jesli
chodzi o scenografie, to jest
ona strasznie naiwna i wręcz
groteskowa (moze gdyby byla to
komedia z Carrey'em - bardziej
by pasowała :)))). Porównania
Equilibrium do Matrixa, wyglada
tak jakbyśmy porównali Quo Vadis
do Gladiatora.... z jednej
strony tekturowe wrecz śmieszne
dekoracje (Equilibrium), a z
drugiej coś, w co czlowiek jest
w stanie uwierzyc (Matrix). Caly
film jest pełen bezsensownej i
niepotrzebej przemocy, ktora do
niczego nie prowadzi, a
zlikwidowanie wielkiego systemu
okazuje sie proste niczym
zgaszenie światla w pokoju. W
dodatku film nie ma w sobie NIC
PORYWAJACEGO, co spowodowałoby,
że człowiek nie bedzie żałował
czasu spędzonego w kinie...
musze przyznać, że po godzinie
miałem ochotę opuścić salę, a
nie zrobiłem tego tylko dlatego,
że jestem maniakiem który zawsze
ogląda filmy do końca. Jestem
przekonany, że na moją niską
ocenę filmu (tak 2 na 10),
wpływa to, że w ciągu ostatnich
9 lat, byłem w kinie na prawie
300 filmach z których większośc
to amerykańskie produkcje.. i
mając w sumie całkiem spore
doświadczenie, niestety nie da
się patrzeć na taki film, jak na
niesamowitą przygodę, tylko
bezdusznie wykalkulowaną
maszynką do zarobienia kasy na
poczet przyszłej emerytury
reżysera.
300: Poczatek Imperium
300: Poczatek Imperium
rez.Jan Kowalski obsada:
Jan Kowalski, Katarzyna Cichopek, Mariusz Pudzianowski
grany w:
CinemaCity, Silverscren, Multikino, Baltyk
nic
TOTALNIE zawiodłem się na tym filmie! Ponieważ jest on stosunkowo często porównywany do Matrixa, chce napisać swoje zdanie na ten temat. Otoż Christian Bale jest marną karykaturą tego co zaprezentował Keanu (mysle o Matrixie z 1999), podobnie jak caly film. Jesli chodzi o scenografie, to jest ona strasznie naiwna i wręcz groteskowa (moze gdyby byla to komedia z Carrey'em - bardziej by pasowała :)))). Porównania Equilibrium do Matrixa, wyglada tak jakbyśmy porównali Quo Vadis do Gladiatora.... z jednej strony tekturowe wrecz śmieszne dekoracje (Equilibrium), a z drugiej coś, w co czlowiek jest w stanie uwierzyc (Matrix). Caly film jest pełen bezsensownej i niepotrzebej przemocy, ktora do niczego nie prowadzi, a zlikwidowanie wielkiego systemu okazuje sie proste niczym zgaszenie światla w pokoju. W dodatku film nie ma w sobie NIC PORYWAJACEGO, co spowodowałoby, że człowiek nie bedzie żałował czasu spędzonego w kinie... musze przyznać, że po godzinie miałem ochotę opuścić salę, a nie zrobiłem tego tylko dlatego, że jestem maniakiem który zawsze ogląda filmy do końca. Jestem przekonany, że na moją niską ocenę filmu (tak 2 na 10), wpływa to, że w ciągu ostatnich 9 lat, byłem w kinie na prawie 300 filmach z których większośc to amerykańskie produkcje.. i mając w sumie całkiem spore doświadczenie, niestety nie da się patrzeć na taki film, jak na niesamowitą przygodę, tylko bezdusznie wykalkulowaną maszynką do zarobienia kasy na poczet przyszłej emerytury reżysera.