Repertuar filmu "20.000 gatunków pszczół" w Krakowie
Brak repertuaru dla
filmu
"20.000 gatunków pszczół"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 128 min.
Produkcja: Hiszpania , 2023
Gatunek: dramat
Premiera: 8 grudnia 2023
Dystrybutor filmu: Gutek Film
Reżyseria: Estibaliz Urresola Solaguren
Obsada: Sofia Otero, Patricia Lopez Arnaiz, Ane Gabarain
Najlepszy hiszpański film roku, a także zdobywca Srebrnego Niedźwiedzia za najlepszą rolę aktorską na MFF w Berlinie. Dziesięcioletnia (!) Sofia Otero jest najmłodszą w historii Berlinale laureatką tej nagrody. W „20 000 gatunków pszczół” wciela się w postać, która pewnego upalnego lata, pośród brzęczących uli, basenowego gwaru i rodzinnych kłótni, zacznie gorączkowo szukać swojego miejsca w roju.
Dziecko, które zakwestionuje zastane normy, zasady i tradycje, sprawi, że na jaw wyjdą długo skrywane tajemnice, a kobiety z rodziny przyjrzą się własnym wyborom i stłumionym pragnieniom. Dziecięcy bunt przypomni im, że prawdę o sobie można manifestować na wiele sposobów.
Debiut Estibaliz Urresoli Solaguren to czuły, delikatny film o akceptacji, pełen zachwytu dla różnorodności świata, w którym jest miejsce aż na 20 000 gatunków pszczół. Dlaczego zatem ogromne bogactwo sposobów, na jakie manifestuje się ludzka osobowość, płeć czy seksualność, tak często budzi sprzeciw? „20 000 gatunków pszczół” to także wzruszający portret rodziny, która jest jak rój: każdy ma tu swoją rolę, wszyscy chronią się nawzajem. Jest tu miejsce dla zagubionych matek, odważnych córek, ciotek-outsiderek i strzegących rodzinnych sekretów babć. A choć w tym ulu huczy od emocji, zderzają się pokolenia i doświadczenia, to każda z jego mieszkanek ma prawo chcieć dla siebie całego życia.
Trailer filmu: 20.000 gatunków pszczół
Wasze opinie
Warto dostrzec zaprezenrowaną w filmie możliwą genezę lub sprzyjanie rozwarstwieniu osobowości dorastającego dziecka. Chłopiec z pomalowanymi paznokciami, zmuszanie przez matkę do pójścia na basenie do damskiej szatni, choć 10-latek broni się i zasłania wstydem, sprowokowanie sytuacji, żeby przy jakiejś dziewczynce chłopiec obnażył się, wpajanie, że "nie ma rzeczy dla chłopców" i "nie ma rzeczy dla dziewczynek" (w sensie, że nie trzeba zważać na swoją płeć). A i inni z rodziny, którzy zwracają się do dziecka raz w formie męskiej, zaraz potem w formie żeńskiej, tylko potegują problem. Oto nowoczesność wychowania. Kochająca to dziecko rodzina zachowuje się bezmyślnie toksycznie, nazywając je wbrew jego woli nie jego męskim imieniem Arton (jeśli dobrze zapamietalem) tylko "neutralnie" Coco, zmuszając do płciowego rozwarstwienia. Albo zadziwiające zachowanie ze strony cioci podczas kąpieli z chłopcem w rzece (nie przytoczę, proszę obejrzeć film). Nawet jeśli wiadomo, że natura różna jest, to zachowanie, zwlaszcza zgenderyzowanej mamy, tylko prowokuje i sprzyja problemom, które być może by nie za istniały. A tymi problemami są zaburzenia osobowości i tożsamości płciowej. Film wart obejrzenia, ale z krytycyzmem (bez feministyczno-genderowego zaślepienie).