kino.krakow.pl
Film

Przełamując fale


Repertuar filmu "Przełamując fale" w Krakowie

Brak repertuaru dla filmu "Przełamując fale" na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.




Średnia ocena: 5.0
rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0
Oceniono 1086 razy. | Oceń film

Wasze opinie

d 15. stycznia 2011, 16:11

'trudny', może nawet męczący film, nie dla wszystkich, ale absolutnie nie można powiedzieć że to zły film, wręcz przeciwnie, film jest niesamowity i rzeczywiście pozostaje w pamięci... na zawsze.

dd 12. września 2002, 22:23

Ktos powiedzial drugi raz, mnie nie udalo
sie tego obejrzec do konca, jeszcze szanuje swoje
poczucie smaku i etyki. Rezyser w swoim stylu wklada bohatera w sytuacje bez wyjscia, a widz ma sie cieszyc z ogladania tej meczonki. Od tego filmu uwaznie sprawdzam rezyserow filmow bo moze nim byc Lars von Trier, chociaz "Tanczaca w ciemnosciach" mi sie podobal.

abraxas 26. sierpnia 2002, 15:27

chory film - ostrzegam - to jest szkodliwe
nieostre ujecia z reki, wyblakle kolory, naturalizm obrazow
az do bolu... ale po co? ogladamy te niemile dluzyzny aby
zapoznac sie z chora, perwersyjna maszynka psychologiczna, ktora
rezyser wprawia w ruch przed naszymi oczami.. tylko dlaczego
ja mam to ogladac? to co dzieje sie w filmie nie ma zadnego
odniesienia do naszej rzeczywistosci i jest sztucznym tworem
stworzonym dla....???? pare razy mialem ochote wyjsc i zaluje
ze tego nie zrobilem - szkoda mojego czasu nie mowiac o tych
wszystkich brudnych obrazach i uczuciach, ktore przedostaly sie
do mojego mozgu...
to przereklamowany film - dla ludzi, ktorzy cenia czysta humanistyczna
radosc zycia (co nie znaczy, ze ogladaja tylko filmy z happy endem)
mowie !!! TO TOKSYCZNE GOWNO !!! trzymajcie sie z daleka !!

m. 26. czerwca 2002, 10:25

Musi być niezły!
po tym co przeczytałem tu : http://www.nuta.pl/polecamy/2000 /10/26/ wiem że muszę go obejrzeć.

qnik 5. kwietnia 2001, 17:39

... yyyyyyyyy... yyyyyy... nudy.
Cholernie nudny film. Naprawde. Herzog przy tym to bułka z masełkiem. Reżyser najwyraźniej cierpi o czym informuje widza przez cały, baaaardzo długi film - nie udało mi się dojść na co. Po wycięciu wszystkich dłużyzn zostaje cienka, na siłe bulwersująca opowiastka o bogobojnej histeryczce cierpiacej na schizofrenie i głębokie uposledzenie umysłowe oraz jej facecie - zboczeńcu. Ja już drugi raz tego nie obejrze.

nordyk 9. marca 2001, 12:45

wstrząsajacy film o miłości, poświęceniu ktore sa cenniejsze niż życie
Film jest nieefektowny wizualnie, ale za to trzyma w napięciu. A najważniejsze jest to ze pozostaje w pamieci jeszcze długo po wyjściu z kina. Nikt z znanych mi ogladających nie został obojętny wobec tej historii

Dodaj nowy komentarz Przełamując fale

Twoja opinia o filmie: